O problemach zespołu Mercedesa mówi się głośno już od czasu pierwszych przedsezonowych testów pod Barceloną. W Bahrajnie sytuacja nie uległa znaczącej poprawie, a po pierwszym wyścigu pojawiły się kolejne pytania dotyczące formy jednostek napędowych spod znaku trójramiennej gwiazdy.
O tym, że Mercedes ma spore problemy z aerodynamiką swojego nowego W13 wiadomo nie od dzisiaj. Podczas testów sugerowano, że ten jeździ z mocno skręconą jednostką napędową, ale po pierwszym weekendzie wyścigowym zaczynają padać pytania o moc bezkonkurencyjnego do tej pory silnika V6 turbo.
Lewis Hamilton ostatecznie zdołał wykorzystać pech kierowców Red Bulla i sensacyjnie stanąć na podium pierwszego wyścigu sezonu, podczas gdy George Russell metę przekraczał niedaleko za nim.
Taki wynik wyścigu zakłóca jednak pełny obraz sytuacji, gdyż podczas wyścigu na pewnym etapie Srebrne Strzały traciły do lidera przeszło pól minuty. Sytuacja zmieniła się na ich korzyść dopiero po pojawieniu się samochodu bezpieczeństwa i awariach obu Red Bulli, które jechały przed nimi.
Uwagę kibiców i dziennikarzy zwróciły również wyjątkowo słabe osiągi McLarena, Williamsa i Astona Martina. Wszystkie te zespoły korzystają bowiem z silników Mercedesa.
Jeżeli dodamy do tego tragiczne wyniki bolidu W13 w punktach pomiaru prędkości maksymalnych, zasadnym wydaje się zakwestionowanie osiągów jednostki napędowej, która w tym roku musiała zostać przez wszystkich producentów dostosowana do nowego paliwa, zawierająco aż 10 procent bioetanolu, co nie było wcale trywialnym zadaniem.
Dyrektor techniczny Mercedesa, James Allison, ma jednak zupełnie inne wyjaśnienie tej sytuacji.
"Myślę, że większość [naszej straty na prostych] pochodzi z rozmiaru naszego tylnego skrzydła" tłumaczył po GP Bahrajnu inżynier. "Jeżeli spojrzycie na auta jadące po prostej jeden za drugim to od razu zobaczycie, że przednia powierzchnia tylnego skrzydła w naszym przypadku była największa."
"Tylne skrzydła mają duży wpływ na opór bolidu, a ilość oporu jakie stawia auto ma duży wpływ na prędkość jaką ono osiąga na prostej."
"Są też inne różnice- mogą na przykład pojawiać się drobne różnice w mocy silników. Ale nie sądzę jednak, aby jakikolwiek zespół miał obecnie odpowiednią wiedzę na temat dokładniej kolejności w stawce pod tym względem, ale z dużym prawdopodobieństwem są to małe różnice jeżeli w ogóle jakieś są."
"Z drugiej strony wyraźnie widać różnice w tylnych skrzydłach, a my mieliśmy je największe."
Czemu zatem Mercedes korzystał z tak mocno pochylonego tylnego skrzydła? Odpowiedź Allisona również nie powinna dziwić.
"Możecie zapytać dlaczego jeździliśmy z największym skrzydłem oraz dlaczego jak jeździliśmy z tak dużym skrzydłem nie mieliśmy osiągów na jakie liczyliśmy?" mówił Allison. "To pytanie za milion dolarów. Spędziliśmy mnóstwo czasu i włożyliśmy sporo wysiłku, aby bolid jechał jak najszybciej, ale jeszcze nie jesteśmy na tyle konkurencyjni."
"Obecnie musimy jeździć z dużym skrzydłem [mocno pochylonym], a by zapewnić docisk w celu uzyskania jak najlepszego czasu okrążenia, ale to nie wystarcza, aby być konkurencyjnym."
"Przy odrobinie szczęścia, w najbliższych wyścigach szybko poprawimy nasz bolid, a to pozwoli nam ograniczyć opór tylnego skrzydła, co z kolei przełoży się na wyższą prędkość na prostych."
24.03.2022 12:41
0
Czyli prościej - brakuje docisku z podłogi i dyfuzora? No to trzeba zrekompensować to dużym skrzydłem. Może też być problem z przednim skrzydłem, które samo z siebie nie generuje tak dużego docisku jak reszta pakietu aero, ale przekierowuje powietrze tak aby zmaksymalizować osiągi na innych elementach, kto wie? Tylko inżynierowie Mercedesa...
24.03.2022 12:53
0
Nie ma docisku, bolid skacze, wiec walneli skrzydlo od Boeinga i przez to byli powolni. Ale to nie tlumaczy slabej formy innych bolidow z silnikiem Merca. Tak wiec to moze byc czesc prawdy (bo skrzydlo rzeczywiscie bylo duze) ale raczej nie cala prawda.
24.03.2022 13:14
0
Mi się wydaje, że po prostu postawili na docisk w zakrętach. Na prostych bolid mocno im podskakuje, więc nie wykorzystywali silnika na maksa, a skrzydło miało im zrekompensować straty na prostych.
24.03.2022 14:40
0
Niech już za dużo nie tłumaczą jak wiedzą gdzie problem tylko do roboty, goniący Mercedes w końcówce sezonu znowu może namieszać
24.03.2022 15:14
0
Śmieszny jest ten Mercedes, gdyby problem dotyczył tylko ich to jeszcze można by to łyknąć, ale wszystkie zespoły z silnikiem merca ciągnęły się na końcu, więc ewidentnie jednostka jest skopana.
24.03.2022 16:09
0
@2. TomPo "Ale to nie tlumaczy slabej formy innych bolidow z silnikiem Merca." Jak się cofniemy kilka sezonów wstecz, to nikt nie miał podejścia do Mercedesa (podobno głownie dzięki silnikowi), a Williams okupował tyły i nie miał podejścia do nikogo innego. To ten silnik był genialny (vide Mercedes) czy był jednak śmieciem (vide Williams)?
24.03.2022 16:51
0
@6 W momencie kiedy silnik jeszcze odgrywał ogromną rolę, Williams potrafił znajdywać się na podium, w 2019 producenci zbliżyli się osiągami i konstrukcja bolidu zaczęła odgrywać większą rolę, a że Williams był robiony wtedy z drzwi od stodoły stąd takie wyniki.
24.03.2022 17:14
0
Inne bolidy z silnikami Mercedesa na pewno nie mają w 100% takiego samego silnika. Są różnice w oprogramowaniu, słynna party mode też miał tylko zespół macierzysty, dopiero jak reszta producentów też zaczęła go stosować wtedy chyba klienci też dostali
24.03.2022 19:40
0
#1 Inżynierowie Mercedesa jeszcze nie wiedzą w 100%, dlatego Allison wspomniał o łucie szczęścia. Teraz tylnym skrzydłem zaleczają objawy, a muszą dojść do przyczyn u pacjenta Bolid Mercedesa że nie jest szybki ;) Pewnie mniejsza moc silnika też jest brana pod uwagę jako jedna z możliwych przyczyn. Może być jeszcze waga. Może być pakiet aero. Może być problem w różnych proporcjach wszędzie. Może być po prostu nauka bolidu żeby odkryć który kompromis jest najmniej bolesny. Do tego dochodzi limit budżetowy i ogólnie decyzja w którym kierunku pójść, szacunek ryzyka do potencjalnych korzyści. Potrzebna- odwaga, doświadczenie, otwarty łeb, wiara oraz nadzieja. Oraz wiedza kogo słuchać i kiedy, zdobyta tylko dzięki tysiącu rozczarowań :D
25.03.2022 07:07
0
Mercedes ma słabą podłogę. Efekt wysokie ustawienia zawieszenia i duże tylne skrzydło. Prawdopodobnie chodzi o część podłogi w pobliżu silnika. To samo tyczy się innych bolidów z silnikiem Mercedesa
25.03.2022 08:45
0
@8 silnik musi być identyczny, ale jego ustawienia zależą od zespołu. Co do obecnych silników, to mówi się, że Mercedes robiąc u siebie super chłodzenie, zaniedbał zespoły klienckie, które takiego chłodzenia nie mają (chłodzenie jest opracowywana przez zespół) i nie mogą sobie pozwolić na wykorzystanie 100% możliwości jednostki napędowej, bo ta po prostu się przegrzewa. Tak więc silnik może być nawet najlepszy w stawce, ale bez odpowiedniego chłodzenia nie będzie można wykorzystać jego potencjału
25.03.2022 08:47
0
Ech dajecie się łapać na pijarową gatkę. Mercedes ma najsłabszy silnik i już, przypominam że w czasie testów jak pokazali te minimalne sekcje boczne to chwalili się ze dzieki tym sekcja zyskają 1 sekundę przewagi i co? dzieki tym sekcja jeszcze daja radę utrzymac sie z przodu ale ewidentnie maja za mało mocy z silnika prawdopodobnie po zmianie mieszanki paliwa z etanolem. Era Mercedesa sie skończyła :) Ferrari is back :)
25.03.2022 12:38
0
@12 Mercedes nie może odkręcić swojego silnika poprzez dobijanie. Ktoś z mercedesa mówił że jeśli uporają się z dobijaniem to zyskają sekundę.
26.03.2022 16:10
0
Przecież auto Mercedesa nie ma w ogóle sidepodow. Za płaskie są, nie generują docisku. Zobaczcie boki, wloty Ferrari. Szerokie, od góry wgłębienie, dzieło sztuki aerodynamiki
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się